 |
www.grochowscy.pl Forum Stowarzyszenia 2 Pułku Ułanów Grochowskich im. Józefa Dwernickiego
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Weronika
Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa.
|
Wysłany: Sob 21:28, 01 Maj 2010 Temat postu: Bryczesy. |
|
|
No więc mam taki mały problem
Nie mogę zidentyfikować 2 par bryczesów które dostałam w prezencie od przyjaciela mamuśki. Ponoć są świeżo powojenne, tj '45 rok.
Tu kilka zdjęć: [link widoczny dla zalogowanych]
Zastanawiają mnie te pierwsze, bo w bocznych szwach mają wszyte czerwony kawałek sukna - czyżby jakieś oznaczenia pułkowe ??
Z tego co do tej pory ogarnęłam drugie są drelichowe i nawet nieźle leżą
I to co głównie mnie interesuje - Czy nadają się na jazdę konną ew. rekonstrukcje ? Obydwie pary nie mają wszytych karwaszy.
Na Odkrywce były wrzucane i tam ludzie nic nie umieli powiedzieć
Jak byście coś kojarzyli to proszę, pomóżcie
Dzięki i pozdro.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Jakub Feluch
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:11, 02 Maj 2010 Temat postu: d |
|
|
Ciężko powiedzieć. Zobacz czy na kieszeniach lub tyłku od wewnętrznej strony nie ma żadnych pieczęci, znaków itp.
W II RP można powiedzieć, że co pułk to inaczej szyte bryczesy. Z reguły materiał powinien być jednakowy, ale i to nie jest pewne, bowiem mundury dla podoficerów i oficerów szyto z kulku różnych rodzajów materiałów. Jeśli mówisz, że są powojenne to utrudnia nam to sprawę, bo już przed wojną mamy problem z identyfikacją. A teraz dochodzi nam jeszcze 5 lat okupacji i inne słuzby czy wojska używające bryczesów tego typu. Powojenne raczej nie są, bo nie mają karwaszy, ale kto zliczy kaprysy mody przedwojennych oficerów...? No właśnie, a jeśli chodzi o te z cieniutkim "lampasem" wszytym w szwie... Nie mam pojęcia. Oczywiście były pewnie używane takie, ale nie jestem wstanie określić, który z kojarzących mi się z nimi okresów kawalerii pasuje. Może to być 20'rok i okolice, może być IWŚ, a mogą być także LWP, może "oswobodziciele" z ZSRR...? Specjalistą od mundurów jest Marek Babulewicz z Sochaczewa, chyba nawet jest zarejestrowany tu na forum
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Weronika
Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa.
|
Wysłany: Pon 8:42, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja sobie teraz zadaję pytanie... Jak ja patrzyłam na te bryczesy wcześniej ? Te z "lampasem" mają jakieś bicie na odwrocie kieszeni, mniej więcej coś w tym stylu:
"GALEBR583" Są resztki pieczęci, ale kompletnie nie widoczne. Potem wrzucę foty do mnie do galerii. Na drugich nie ma nic, tym razem dobrze przeszukałam
Co prawda to prawda... Oficerowie szyli na własną rękę. No nic, spróbuję bicia rozkminić
I dzięki Kuba za pomoc
|
|
Powrót do góry |
|
 |
pieczarka
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:54, 03 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Bordowe wypustki w szwach sugerują, że są to bryczesy gdzieś z połowy lat 50-tych. Różne kolory wypustek przy mundurach (w kurtkach - wszycie mankietu) informowały o rodzaju broni. Czarny - pancerniacy, bordowy - tabory i wszystko co jeszcze miało styczność z końmi (tu w bryczesach). Innych kolorów nie znam. Ja osobiście mam 2 drelichowe bluzy mundurowe (7-mio guzikowe prawie jak wz.36) z 1956 r. z takimi właśnie wypustkami. W jednej z nich zresztą byłem na 1 Bzurze. Widziałem też bryczesy z takimi wypustkami ale drelichowe (do kompletu). Co do używania - na początek są jak znalazł tyle tylko, że te drelichowe bez karwaszy po roku intensywnego użytkowania się przetrą - tak stało się z tymi które widziałem.
Jak będę miał możliwość to popaytrzę na te drelichowe bryczesy.
Ostatnio zmieniony przez pieczarka dnia Pon 21:55, 03 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Weronika
Dołączył: 19 Lis 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa.
|
Wysłany: Wto 13:17, 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wielkie dzięki Były przypuszczenia że bryczesy są właśnie z tego okresu
Ale wszyć karawasze to chyba nie jest wielki problem, co nie ? Moja mamuśka akurat krawiectwem się zajmowała, tylko trzeba by skórę skombinować i warunki techniczne, żeby były w miarę zgodnie w przedwojennymi normami.
Jeszcze raz dzięki i pozdro
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|